sobota, 30 kwietnia 2011

PETUNIE I SURFINIE

Petunia to niekwestionowana królowa lata. Maj to miesiąc, w którym majestatycznie wkracza do naszych ogrodów. Zanim to jednak nastąpi przeżywamy prawdziwe męki w sklepach ogrodniczych, drapiąc się po głowach i zastanawiając, która będzie najwłaściwsza.


Petunia to daleka krewna papryki i pomidora, tak jak i one, jej przodkowie pochodzą z Ameryki Południowej. Dzisiejsze petunie to zasługa wielu zabiegów hodowlanych, dzięki nim możemy wybierać w niezliczonej ilości kolorów i form.


Najczęściej w sklepach możemy spotkać trzy grupy petunii.

PETUNIE KRZACZASTE [ang. peunia bush] – sa to rośliny rabatowe lub do zastosowania w donicach. Dorastają do ok. 40 cm wysokości, płożąc się na ok. 60cm. Dostępne są w wielu kolorach od białego poczynając na ciemno granatowym kończąc. Możemy spotkać kwiaty zarówno pojedyncze jak i pełne. Nie radzę stosować ich w zbyt bliskiej odległości z innymi roślinami, dość szybko się rozrastają, zagłuszając wszystko, co napotkają na swojej drodze. Efektownie wyglądają w większych donicach.



PETUNIA ZWISAJACA [ang. petunia trailing] inaczej nazywana SURFINIA – sa to formy zwisające, dorastające do max. 2m długości, polecane głównie do zawieszanych koszy, skrzynek okiennych i balkonowych oraz wszelkich miejsc gdzie mogą sie swobodnie przewieszać np. na murki. Możemy wybierać spośród szerokiej palety dostępnych kolorów a kwiaty mogą być pojedyncze lub pełne. Pamiętajcie ze formy o pełnych kwiatach z reguły nie rosną tak intensywnie jak te o pojedynczych. Do kosza kwiatowego (od 12 do 16 cali) potrzebujemy od 3 do 4 sadzonek roślin. Surfinie najlepiej czujka się w swoim własnym towarzystwie. Wybierając kilka kolorów kwiatów do jednej donicy możemy stworzyć ciekawa aranżację o wyrównanym wzroście.


PETUNIA DROBNOKWIATOWA [ang. milion bells] – petunia o małych ok 2cm kwiatach jej zastosowanie jest podobne do petunii zwisających. Świetnie wyglądają w aranżacjach z innymi letnimi roślinami jak lobelia, fuksja, werbena czy pelargonia. 


Wybierając petunie do naszych koszy czy donic pamiętajmy ze to bardzo wymagające rośliny.
Najwięcej problemu może nam sprawić ich podlewanie. Rośliny w dość szybkim czasie osiągają pokaźne rozmiary, co sprawia, ze ich zapotrzebowanie na wodę jest dość trudne do zaspokojenia. W słoneczne i cieple dni (na nasze nieszczęście tez często i wietrzne) musimy rośliny podlewać nawet dwukrotnie w ciągu dnia. Z pomocą może nam przyjść stosowanie specjalnych zeli np. Moisture Control Gel, Miracle Gro. Żele mieszamy z ziemia, w która następnie sadzimy nasze petunie. W czasie podlewania roślin cząsteczki żelu absorbują nadmiar wody, która później oddają wraz ze spadkiem wilgotności podłoża, pomagając w ten sposób utrzymać wilgotność gleby na względnie stałym poziomie.
Petunie wymagają intensywnego nawożenia. Najczęściej są rekomendowane nawozy płynne do pomidorów [ang. tomato feed] ze względu na skład, w którym dominuje potas.


Petunia wymaga miejsc dobrze nasłonecznionych i osłoniętych od wiatru, który może z łatwością uszkodzić nasza roślinę o dość kruchych łodygach.
Jeśli sadzicie surfinie w skrzynkach na parapetach, pamiętajcie żeby je dobrze zabezpieczyć przed upadkiem w wietrzne dni.


Przed wyborem odpowiedniej petunii zastanówmy się nad jej zastosowaniem i warunkami, które możemy jej zapewnić. 


środa, 27 kwietnia 2011

HEBE

Na początek troche systematyki.
Rodzaj Hebe [Hibi] w zależności od ujęcia taksonomicznego zaliczany do rodziny babkowate, przetacznikowate lub trędownikowate. Zaliczamy do niego ok. 100 gatunków, których naturalne siedlisko rozciąga się od Nowej Zelandii przez Polinezje Francuska i Falklandy aż do wybrzeży Ameryki Południowej.

Łatwodostępność tej rośliny w centrach ogrodniczych i szkółkach przekłada się na jej popularność. Możecie ja spotkać niemalże na każdym kroku: w ogrodach, parkach, nasadzeniach miejskich. Różnorodność dostępnych form sprawia, ze każdy z nas może znaleźć odmianę odpowiednią do potrzeb. Odmiany karłowate takie jak ‘Mrs Winder’,’ Margaret’,’ Peggy’ świetnie nadają się do donic, na tarasy, ogrody skalne czy najniższe partie rabat z krzewów i kwiatów. Odmiana ‘Blue Gem’, ‘Carnea Variegata’, ‘Garden Elegance’ dorastają do1,5- 2 metrów wysokości, co sprawia, że są pożądanymi roślinami żywopłotowymi a także świetnie komponują się z innymi krzewami w większych ogrodach.


Trochę o wyglądzie naszej egzotycznej bohaterki.
Hebe jest rośliną zimozielona. Możecie ja łatwo poznać po połyskujących, skórzastych liściach o owalnym kształcie. Specyficzny sposób ułożenia liści na łodydze sprawia, że roślina jest dość łatwa do sklasyfikowania. Przyjrzyjcie się załączonej grafice, liście są wyraźnie ułożone naprzemiennie, nadając łodydze charakterystyczną formę. 

Na wierzchołkach łodyg znajdziecie zazwyczaj parę liści złożone razem niczym kropla wody. W miarę ich rozwoju połączenie miedzy nimi pęka a dojrzałe liście tworzą następny okółek na łodydze.




(Hebe Neopolitan)
Hebe jest rośliną pięknie kwitnąca. W zależności od odmiany kwiaty mogą być białe, różowe, niebieskie- ze wszystkimi możliwymi wariacjami kolorystycznymi w obrębie tych barw. 

(Hebe  Garden Elegance Purple)

Większość odmian ma dość długi okres kwitnienia przypadający na lato i jesień. Możliwe, że znajdziecie odmiany zimokwitnace, nie są one jednak polecane ze względu na większą wrażliwość na niskie temperatury. Pojedynczy kwiat jest zazwyczaj kilkumilimetrowy, kwiaty zebrane są w dłuższe lub krótsze grona. Niestety nie są pachnące lub zapach jest ledwo wyczuwalny.

 (Hebe Pascal)
Teoretycznie Hebe jest uważane za roślinę dobrze znoszącą wyspiarski klimat, lecz z mojego doświadczenia wynika ze większość krzewów miała problemy z mrozoodpornością w przeciągu ostatnich lat. Przy wyborze odpowiedniego krzewu musicie pamiętać, że im mniejsze liście ma dana odmiana tym jej mrozoodporność jest wyższa (czyli im drobniejsze liście tym lepiej). Nie zapominajcie okryć na zimę waszych roślin Hebe, możecie do tego celu użyć białej włókniny dostępnej w każdym centrum ogrodniczym. Leniwym ogrodnikom polecam użycie kory dekoracyjnej lub chociażby narzucenie opadłych liści- te dwie ostatnie metody nie musza być do końca skuteczne ze względu na dość silnie wiejące wiatry :)

 (Hebe Heartbreaker)

Pamiętajcie, że młode rośliny są zawsze wrażliwsze na niekorzystne warunki pogodowe od roślin kilkuletnich, dobrze ukorzenionych, o silnie zdrewniałych pędach.
Teraz kilka słów o tym gdzie posadzić nasz nową rośline i jak o nią dbać. Hebe rośnie dobrze na większości gleb, chociaż gleby gliniaste, cięższe sprzyjają szybszemu wzrostowi. Wybierajcie miejsc nasłonecznione, szczególnie, jeśli wybrana przez Was odmiana ma kolorowe, pstrokate liście. Miejsce przez Was wybrane powinno być zaciszne, osłonięte od zimnego, zimowego wiatru. W czasie sadzenia nie zapomnijcie wykopać trochę większy dołek, w który nasypiecie dobrą, ogrodniczą ziemie (ang. multi-purpose compost). Przez pierwsze dwa lata od posadzenia podlewajcie roślinę w czasie dłuższych okresów dobrej pogody.

(Hebe Sweet Kim)
Rośliny Hebe nie są wymagające, jeśli chodzi o nawożenie. Na rynku jest wiele dostępnych produktów, które możecie zastosować. Najłatwiej jest użyć nawozu długo działającego np. Miracle-Gro albo Osmocote (ang. slow release food), rozsiewamy nawóz dookoła rośliny, pamiętajmy jednak żeby używać tego rodzaju produktów tylko w okresie wiosennym, najpóźniej do końca kwietnia. Łatwo dostępne są granulaty, które stosujemy podobnie jak nawozy wolnodziałające z tą różnicą ze zabiegi musimy powtarzać co 3-6 tygodni (w zależności od produktu).Bardzo popularne są granulaty organiczne takie jak np. Poultry Manure czy Fish Blond & Bone stanowią one dobry dodatek do mineralnych nawozów jednak stosowane samodzielnie nie zawsze są wystarczające, szczególnie na uboższych glebach. Możecie stosować również nawozy płynne lub rozpuszczalne w wodzie. W wypadku Hebe nie są one aż tak wydajne jak pozostałe formy nawożenia a potrzeba częstego powtarzania zabiegów sprawia, że nie jest to najwygodniejszy sposób na odżywianie naszych krzewów. Pamiętajmy, że nawozy płynne stanowią dobre uzupełnienie np. w czasie kwitnienia roślin.

 (Hebe Blue Gem)
Krzewy Hebe jak wszystkie inne rośliny maja swoich wrogów. Najwięcej problemów mogą nam wyrządzić infekcje grzybowe. Zawsze łatwiej zapobiegać niż leczyć postarajmy się zapewnić naszym roślinom komfortowe warunki: odpowiednie miejsce, nasłonecznienie, podlewanie i zbalansowane odżywianie- wtedy zmniejszymy podatność naszych roślin na wszelkiego rodzaju infekcje. W wypadku roślin Hebe ważne jest również, aby zapewnić im przestrzeń do prawidłowego rozwoju. Hebe nie znoszą ścisku i innych roślin zbyt blisko siebie! 

(Hebe Sutherlandii)

Krzewy są dość wrażliwe na przesuszenie gleby, tracą wtedy swój zdrowy połysk, staja się matowe, liście zaczynają zasychać od wewnątrz krzewu, niezdrewniałe części łodyg maja tendencje do przewieszania się.

Jeśli o czymś nie napisałam a chcielibyście zapytać…pytajcie śmiało!
Mam nadzieje, że ten krótki opis Wam pomoże i bez obaw będziecie sięgać po ta interesującą i egzotyczną dla nas rośline! Dla bardziej zainteresowanych odsyłam do strony Oregon State University gdzie są publikowane ciekawe dane na temat kwitnienia i mrozoodpornosci bardzo wielu odmian Hebe. Link poniżej: http://hort.oregonstate.edu/eco_land/turf_management/northwest_plant_evaluations/hebe#Pests%20and%20Diseases





czwartek, 21 kwietnia 2011

Na dobry początek!


Skąd wziął się pomysł na pisanie bloga? 

Odkąd sięgnę pamięcią rośliny zawsze mi towarzyszyły a najdalsze i najskrytsze wspomnienia są nimi związane. Zapach kwiatów w przydomowym ogrodzie, dotyk trawy, gdy leżąc patrzyłam w niebo, smak owoców zrywanych prosto z drzewa. Te drobiny dające tyle szczęścia w dzieciństwie ułożyły się w przemożną chęć nazwania otaczającego świata. Wszystkie wybory zawodowe kierowały mnie ścieżką wyściełaną kwiatami. Teraz moja codzienność polega na przekazywaniu wiedzy i co w przypadku ogrodnika najważniejsze – doświadczenia, moim klientom. Wybrawszy jako swoje miejsce na ziemi małe miasto na południu Irlandii musiałam na nowo uczyć się nazywać otaczający mnie świat o ileż bogatszy i różnorodniejszy od tego znanego, polskiego.
Każdego dnia pomagając ludziom podjąć właściwe decyzje w twórczym procesie kreowania zielonej przestrzeni, stykam się z całym wachlarzem problemów trapiących wyspiarskie ogrody. Coraz częściej zaglądają do mnie również Polacy, którzy zaczynając czuć się jak u siebie w domu i pomału odkrywają w sobie pokłady ogrodniczej pasji. Często zdarza się, ze dobre chęci i ogromny zapał do pracy zderzają się czołowo z nieznajomością tutejszej przyrody i bezradnością na widok ogromu gatunków i odmian na sklepowych półkach.
I tak chęć podzielenia się wiedzą i usystematyzowanie nabytego z biegiem lat doświadczenia zaprowadziły mnie aż tutaj.
Pragnę stworzyć miejsce gdzie będziemy dzielili się naszymi ogrodniczymi doświadczeniami i spostrzeżeniami. Chciałabym opisywać Wam rośliny, które możecie z łatwością nabyć w centrach ogrodniczych, a których nie uprawiamy w Polsce. Postaram się ilustrować moje opowieści załączanymi zdjęciami. Chciałabym wraz z Wasza pomocą stworzyć nasz polsko angielski słowniczek ogrodniczy, aby bez problemu można było poruszać się pomiędzy sklepowymi regałami. Pytajcie, pytajcie i jeszcze raz pytajcie, wspólnie postaramy się, aby nasze ogrody piękniały i rozkwitały. Przesyłajcie zdjęcia waszych ogrodniczych dokonań na adres ogrodnawyspach@gmail.com
Czekam na Wasze opinie drodzy Ogrodnicy!